Poprzedni Następny

P

owiedzcie - ponownie rozpoczął Artur - czy komputer wspomniał, czym konkretnie jest zajęty? Pytam oczywiście z czystej ciekawości...

Cztery pary oczu zwróciły się ku niemu

- I... nie no, tak tylko pytam...

Zaphod chwycił Artura za kark.

- Co mu zrobiłeś, małpoludzie? - wydyszał.

- Zupełnie nic - próbował się tłumaczyć Artur. - Tylko, wydaje mi się, że jakiś czas temu myślał, jak...

- Aha?

- Zaparzyć mi herbatę.

- Zgadza się, kochani - niespodziewanie wyszczebiotał komputer - właśnie nad tym pracuję, kurczę, naprawdę trudna sprawa. Wrócę do was za chwilę. - i zamilkł, milczeniem porównywalnym jedynie z milczeniem trzech osób wpatrujących się z nienawiścią w Artura Denta.

Jak gdyby wyczuwając najodpowiedniejszy moment, Vogoni otworzyli ogień.

Douglas Adams, "Restauracja na Końcu Wszechświata"